Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
ja jestem "pracownikiem tymczasowym" tzn zatrudnia mnie agencja, i kasuje 3tysie miesięcznie. z tymi przerwami to bujda na resorach. czasami faktycznie jest sajgon gdy duzo dzwonią, ale mozna sie przyzwyczaic. Tragedii nie ma. są gorsze zajęcia.
kanapki ci w szkole zabierali :P przestan takie głupoty pisac :P
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trzeba było się uczyć 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dawno odszedłem z Orange.Firma bez przyszłości.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Open Finance na sluchawce nie jest lepiej....cokolwiek nie zrobisz- jestes smieciem...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trzeba było się uczyć 
co za złota rada!! a ciebie człowieku dokąd nauka w tym poronionym kraju zaprowadziła?!?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pracowałam w Orange 4 lata temu, aż tyle się zmieniło od tamtego czasu? czasem potrafiłam sobie zrobić 40 minut przerwy, fakt zdarzał się za to ochrzan ale mało się tym przejmowałam;)zazwyczaj miałam dobre aht (z tego co pamiętam tak to się nazywało), ale to chyba dlatego, że szybko mówię. Do łazienki chodziłam kiedy chciałam, nawet miałam ustalone z moją przełożoną, że pracuje max do 19 bo później nie mam powrotu do domu, do tego zawsze w jednym tygodniu pracowałam od poniedziałku do czwartku, a w innym 6 dni w tygodniu, bo co dwa tygodnie 3 dni musiałam być na uczelni. Tak było na obsłudze klienta indywidualnego, z biznesu zwiałam po tygodniu bo to była porażka. Byliśmy pierwszymi konsultantami którzy odbierali biznes i to był jeden wielki burdel, i faktycznie przerwy były ustalane już grafikowo, ja w tamtym okresie miałam już miałam dość pracy "na słuchawce". Nie wiem jak jest teraz ale w tedy nie było tak źle i teraz miało wspominam ten czas, i świetnych ludzi którzy ze mną pracowali :)    Pozdrawiam ! :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dopóki ludzie nie zaczniecie się temu sprzeciwiać nie zatrudniając sięw takich łagrach, dopóty będą istnieć i mieć się dobrze...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dajcie ludzie spokój z tym wykształceniem!! W takiej pracy minimalne wymagane wykształcenie to średnie maturalne, a zwykle pracują tam ludzie prosto po studiach, gdyż nie jest wymagane doświadczenie. Pracę tam wspominam raczej miło, mimo iż nazwa taka jak huta czy kołhoz jest adekwatna :). Dużo się tam nauczyłam, ponieważ na szkoleniu taki konsultant poznaje 1% potrzebnej mu wiedzy i umiejętności, żeby kompetentnie i sprawnie obsłużyć klienta. Zwykłemu śmiertelnikowi wydaje się, że to wszystko takie proste: odebrać telefon, kliknąć tu i tam i zrobione! tak? oczywiście że nie. Problem tego biura polega na keskiej organizacji czasu pracy pracowników i ich przydziału do konkretnej grupy klientów. To przełączanie ok konsultanta do konsultanta i podlączanie mu rozmów z nie jego działki to prawda. i co z tego że się dzwoni i prosi o odłączenie skoro za 10 min. znowu to samo?? No cuż tak się tam dzieje. Rzeczywiście można się w ten sposób sporo nauczyć o działach, z których nie miało się jeszcze szkoleń, ale kosztem niestety klientów. Najbardziej w tej pracy ale to najbardziej irytował mnie fakt, że nie miałam swojego stanowiska pracy tylko przychodziłam ok pół h wcześniej i szukałam wolnego miejsca na 3 piętrach w kilkunastu salach. A jak jakimś cudem o godz 14 udało się coś znaleźć (np ktoś akurat się wylogowywał bo kończył zmianę) to trzeba było tłumaczyć spóźnienie bo zalogowanie odbyło się o 14:01. haha i proszę mi nie wciskać kitu o zarobkach 3000 (chybaże na sprzedaży z wielkimi wynikami i premią płaconą z 3miesięcznym opóźnieniem) lub może w SL (nie wiem, bo nie pracowałam w tym dziale. Ja pracując na 3/4 etatu (niby) zarabiałam od 950 do 1200 zł netto i jak czytelniczka wspomniała żadnych nadgodzin nie płacili, ot zwykłe godziny pracy. Nie dodała również info że ściągają nagminnie z dnia wolnego jeśli im trzeba, pod groźbą zwolnienia. Tak przynajmniej było kilka lat temu. Jeśli się zmieniło to raczej na gorsze, mimo wszystko polecam komuś kto nie ma doświadczenia zawodowego jako szkołę życia i naukę robienia tysiąca rzeczy naraz a także aby poznać świetnych ludzi. Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sam pracuję w call center tylko że w Irlandii. I coś takiego nie mieści mi się w głowie. Współczuję i zapraszam tutaj gdzie z doświadczeniem w call center i językiem na poziomie komunikatywnym, drogę masz otwartą bez męczenia się z durnowatymi managerami którzy mają cię gdzieś. Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
co wy gadacie ze jest tak strasznie :) pracowalem tam poltorej roku, tzn obijalem sie jak tylko sie dalo :) przerwe 5 minutowa robilem sobie co 10 minut pracy na roznych auxach :) trzeba umiec walic w czlona hehe pozdrawiam :)
Też tak kombinowałam, trochę auxa, trochę aftera - bo długo robiłam mapvievióra czy jak to się zwało ;) i dało się przeżyć :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.Witam,   jestem zażenowany artykułem. Jak można opublikować taki artykuł uprzednio go nie sprawdzając. Pracuję w BOK w Orange od 4 lat. Nigdy nie było takiego przyadku jak opisany w ww. artykule. OCS i inne firmy zatrudniające doradców w pełni przestrzegają kodeksu pracy. Na 8 godzin przerwy jest 30 minut, na 10 godzin przysługuje Ci 40 minut, na 6 godzin pracy masz 20 minut przerwy. Nigdy nikt mi w Orange nie odmówił "siku". No chyba, że autor listu "sika" 15 minut - to już coś innego. Normalne wyjscie do WC trwa 3-4 minuty i za taki AUX nikt Cię karać nie bedzie.   Bzdury jakich mało. Nie ma kubków? A pracodawca ma obowiązek Ci je zapwnić? A może jeszcze pozłacany serwis, husteczki higieniczne, kawę, mleko, cukier, ciasto codziennie? To taki problem do zakladu pracy przynieść kubek i łyżeczkę?   Autor stwierdził, że w Orange jest wyzysk. A może warto podać minimalne wynagrodzenie pracownika etatowego na słuchawce? O dziwo, nie jest to 1600 zł brutto przy całym etacie. Nawet pracownik na outsorce ma wynagrodzenie na poziomie wyższym niż płaca minimalna. Warto może zatrudnić się w piekarni lub spożywczaku i zarabiać 800 zł na rekę, pracując po 230 godzin. Stawka godzinowa w Orange zaczyna się od 10 zł brutto, zatem jeśli ktoś pracuje 220 godzin, to jego wynagrodzenie wynosi 2200 zł brutto, czyli ok. 1600 na rekę. Jaki sklep Ci tyle zapłaci za 220 godzin? Wyzysk?     Widzę, że list napisał pracownik, który zapewne został zwolniony za jakieś lewe doładowanie, jakieś kombinowania, bo przecież pracując na wszystkich systemach przekręty robi się łatwo.     Osobiście uważam, że praca w Orange (pomimo, że bardzo trudna i wyczerwpująca) jest godnie opłacana. Szkolenia - no cóz, jeśli ktoś uważa, że miesięczne szkolenie to mało, to gratuluje mu poczucia humoru- dodam, że szkolenie jest płatne dla pracownika. Otrzyma za nie wynagrodzenie po przepracowanie na rzecz pracodawcy 700 godzin. Uczciwie, jak dla mnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolejna kwestia to poruszany w artykule temat rozmów przychodzących. Jak pracowałam te wieeeeeki temu - tj. 10 lat temu w CC na Chodźki, to trafiały do mnie np. wszystkie rozmowy - płatności, windykacja, aparaty telefoniczne, sprawy techniczne, internetu (komputer - aparat tel.) - wszystko plus trzeba było jeszcze wciskać usługi dodatkowe podczas tych rozmów przychodzących !!! Jakoś sobie radziłam i skarg czy reklamacji nie było :) Aha i studiowałam dziennie na polibudzie na wydziale budowlanym :) Śmieszne jest, że teraz konsultanci przyjmują tylko wybrane rozmowy - np. płatności :) Te 10 lat temu, niby jak ktoś wspomniał dawno temu, wynika z tego artykułu, że było ciężej :) Niech autorka artykułu (pracownica) napisze, jakie Orange organizuje imprezy i jakie np. są nagrody dla całej grupy jak miesiąc wypadnie dobrze :) Przynajmniej jak pracowałam takowe były :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
coś o tym wiem, dodam tylko, że jak "firma" oszczędzała bo postanowiła obciąć znacznie budżet na obsługę kl to ciężko było o papier toaletowy a 1000 osób stłoczonych w "ulu" musiało korzystać z jednej windy bo przez miesiąc nie mogli naprawić pozostałych. Wspomnę jeszcze o kwestii wynagrodzeń na śmieciowych umowach podpisywanych z miesiąca na miesiąc z możliwością wypowiedzenia z dnia na dzień (na takich umowach za moich czasów pracowało 80% zatrudnionych), masowych zwolnień w czasie tgz. plaży, przydłużaniem na siłę dyżurów np. 5 min przed końcem pracy dowiadujesz się, że zostajesz jeszcze 2 godz. i nie ma przebacz, że masz coś zaplanowane, Ta "firma" nie szanuje pracowników ani klientów! ps do nieuka WAL SIĘ!!! 95% osób tam zatrudnionych ma wykształcenie wyższe albo studiuje  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.Witam,   jestem zażenowany artykułem. Jak można opublikować taki artykuł uprzednio go nie sprawdzając. Pracuję w BOK w Orange od 4 lat. Nigdy nie było takiego przyadku jak opisany w ww. artykule. OCS i inne firmy zatrudniające doradców w pełni przestrzegają kodeksu pracy. Na 8 godzin przerwy jest 30 minut, na 10 godzin przysługuje Ci 40 minut, na 6 godzin pracy masz 20 minut przerwy. Nigdy nikt mi w Orange nie odmówił "siku". No chyba, że autor listu "sika" 15 minut - to już coś innego. Normalne wyjscie do WC trwa 3-4 minuty i za taki AUX nikt Cię karać nie bedzie.   Bzdury jakich mało. Nie ma kubków? A pracodawca ma obowiązek Ci je zapwnić? A może jeszcze pozłacany serwis, husteczki higieniczne, kawę, mleko, cukier, ciasto codziennie? To taki problem do zakladu pracy przynieść kubek i łyżeczkę?   Autor stwierdził, że w Orange jest wyzysk. A może warto podać minimalne wynagrodzenie pracownika etatowego na słuchawce? O dziwo, nie jest to 1600 zł brutto przy całym etacie. Nawet pracownik na outsorce ma wynagrodzenie na poziomie wyższym niż płaca minimalna. Warto może zatrudnić się w piekarni lub spożywczaku i zarabiać 800 zł na rekę, pracując po 230 godzin. Stawka godzinowa w Orange zaczyna się od 10 zł brutto, zatem jeśli ktoś pracuje 220 godzin, to jego wynagrodzenie wynosi 2200 zł brutto, czyli ok. 1600 na rekę. Jaki sklep Ci tyle zapłaci za 220 godzin? Wyzysk?     Widzę, że list napisał pracownik, który zapewne został zwolniony za jakieś lewe doładowanie, jakieś kombinowania, bo przecież pracując na wszystkich systemach przekręty robi się łatwo.     Osobiście uważam, że praca w Orange (pomimo, że bardzo trudna i wyczerwpująca) jest godnie opłacana. Szkolenia - no cóz, jeśli ktoś uważa, że miesięczne szkolenie to mało, to gratuluje mu poczucia humoru- dodam, że szkolenie jest płatne dla pracownika. Otrzyma za nie wynagrodzenie po przepracowanie na rzecz pracodawcy 700 godzin. Uczciwie, jak dla mnie.
taaaaa niestety Comand sobie z przerwami pozmieniało "kodeksowo" na 6 h 15 min, na 8 h 30 i na 10 h juz nie 10 a 5 dod. min przysluguje.... wypowiada sie zapewne etat, zagwarantowana pensja na umowye, socjal i full dodatków, a i w lipcu 30 zł podwyżki, gdzie na outso. kryzys podwyzek nie ma i nie bedzie, outsource dostaje po tyłku, etat spija śmietankę....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.Witam,   jestem zażenowany artykułem. Jak można opublikować taki artykuł uprzednio go nie sprawdzając. Pracuję w BOK w Orange od 4 lat. Nigdy nie było takiego przyadku jak opisany w ww. artykule. OCS i inne firmy zatrudniające doradców w pełni przestrzegają kodeksu pracy. Na 8 godzin przerwy jest 30 minut, na 10 godzin przysługuje Ci 40 minut, na 6 godzin pracy masz 20 minut przerwy. Nigdy nikt mi w Orange nie odmówił "siku". No chyba, że autor listu "sika" 15 minut - to już coś innego. Normalne wyjscie do WC trwa 3-4 minuty i za taki AUX nikt Cię karać nie bedzie.   Bzdury jakich mało. Nie ma kubków? A pracodawca ma obowiązek Ci je zapwnić? A może jeszcze pozłacany serwis, husteczki higieniczne, kawę, mleko, cukier, ciasto codziennie? To taki problem do zakladu pracy przynieść kubek i łyżeczkę?   Autor stwierdził, że w Orange jest wyzysk. A może warto podać minimalne wynagrodzenie pracownika etatowego na słuchawce? O dziwo, nie jest to 1600 zł brutto przy całym etacie. Nawet pracownik na outsorce ma wynagrodzenie na poziomie wyższym niż płaca minimalna. Warto może zatrudnić się w piekarni lub spożywczaku i zarabiać 800 zł na rekę, pracując po 230 godzin. Stawka godzinowa w Orange zaczyna się od 10 zł brutto, zatem jeśli ktoś pracuje 220 godzin, to jego wynagrodzenie wynosi 2200 zł brutto, czyli ok. 1600 na rekę. Jaki sklep Ci tyle zapłaci za 220 godzin? Wyzysk?     Widzę, że list napisał pracownik, który zapewne został zwolniony za jakieś lewe doładowanie, jakieś kombinowania, bo przecież pracując na wszystkich systemach przekręty robi się łatwo.     Osobiście uważam, że praca w Orange (pomimo, że bardzo trudna i wyczerwpująca) jest godnie opłacana. Szkolenia - no cóz, jeśli ktoś uważa, że miesięczne szkolenie to mało, to gratuluje mu poczucia humoru- dodam, że szkolenie jest płatne dla pracownika. Otrzyma za nie wynagrodzenie po przepracowanie na rzecz pracodawcy 700 godzin. Uczciwie, jak dla mnie.
  Ale pracujesz na etacie, bo inaczej wiedziałbyś, że stawka w outsource nie zaczyna się na 10 brutto tylko wynosi dokładnie 9.38, niezależnie od tego czy pracujesz 3 lata, czy jesteś świerzo zatrudnony. Pisałem już wcześniej, że autorka listu ma trochę racji ale wszystko jest tak wyolbrzymione, że aż śmieszne.   - Ja swojej szafki nie miałem rok. Aż w końcu postanowiłem się o nią upomnieć. Okazało się, że dostałem od ręki. Tylko nie można czekać, aż sama spadnie z nieba.   - Co do kwestii kuchennych. Kuchnie są ładne i fajnie zrobione. Nie mam pojęcia jaki problem ma autorka, że nie może kubka i łyżeczki schować jak większość osób, do szafki w kuchni. To samo można zrobić z kawą, a na mleko jest lodówka. Inna sprawa, że żarcie z lodówki czasami zmienia właściciela, ale to nie wina pracodawcy tylko złodziejstwa w narodzie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pierdoly gadacie i tyle :) ja swoje 4 lata w hucie wspominam bardzo bardzo sympatycznie :) jakie przerwy na godziny? jakie noszenie ze soba kubkow czy sluchawek? jak ktos jest pindolem to sobie i szafki nie zalatwi to moze i owszem:) ja mialam na swoim biurku ktore samozwanczo sobie przywlaszczylam lampke:) poznalam tam najfajniejszych ludzi na swiecie :) a ze sku****stwo panuje wszedzie to juz inna sprawa :) pozdrawiam cale stare 304 :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taaaaa niestety Comand sobie z przerwami pozmieniało "kodeksowo" na 6 h 15 min, na 8 h 30 i na 10 h juz nie 10 a 5 dod. min przysluguje.... wypowiada sie zapewne etat, zagwarantowana pensja na umowye, socjal i full dodatków, a i w lipcu 30 zł podwyżki, gdzie na outso. kryzys podwyzek nie ma i nie bedzie, outsource dostaje po tyłku, etat spija śmietankę....
    pracowałem na OIH prawie 3 lata i fakt, zarabiałem zdecydowanie mniej, aczkolwiek jak przeglądam paski, to średnia płaca 1400 zl, więc nie mówcie, że mało, mało to najniższa krajowa....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...)  Autor stwierdził, że w Orange jest wyzysk. A może warto podać minimalne wynagrodzenie pracownika etatowego na słuchawce? O dziwo, nie jest to 1600 zł brutto przy całym etacie. Nawet pracownik na outsorce ma wynagrodzenie na poziomie wyższym niż płaca minimalna. Warto może zatrudnić się w piekarni lub spożywczaku i zarabiać 800 zł na rekę, pracując po 230 godzin. Stawka godzinowa w Orange zaczyna się od 10 zł brutto, zatem jeśli ktoś pracuje 220 godzin, to jego wynagrodzenie wynosi 2200 zł brutto, czyli ok. 1600 na rekę. Jaki sklep Ci tyle zapłaci za 220 godzin? Wyzysk?
  - W jednym z aktualnych ogłoszeń (z agencji) jest podana stawka 9,38 zł brutto. W lipcu były 23 dni pracujące x 8 = 184 godziny, co daje nam 1725,92 zł brutto przy przepracowaniu całego etatu. Na ręke dostajemy więc: 1 269,25 zł netto (płaca minimalna to 1181,38 zł). Dodajmy, że pracownicy outsource są zatrudnieni na 3/4 etatu (wg. artykułu nawet na 1/2), więc nie ma gwarancji osiągnięcia nawet takich zarobków...   Nie rozumiem też liczenia pensji za przepracowanie 230 godzin. Jakbyś uwzględnił nadgodziny, które powinien wypłacić Ci pracodawca za taki miesiąc (żaden nie ma ~ 29 dni roboczych) to pensja wyszła by Ci jeszcze większa- tylko co z tego?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taaaaa niestety Comand sobie z przerwami pozmieniało "kodeksowo" na 6 h 15 min, na 8 h 30 i na 10 h juz nie 10 a 5 dod. min przysluguje.... wypowiada sie zapewne etat, zagwarantowana pensja na umowye, socjal i full dodatków, a i w lipcu 30 zł podwyżki, gdzie na outso. kryzys podwyzek nie ma i nie bedzie, outsource dostaje po tyłku, etat spija śmietankę....
    pracowałem na OIH prawie 3 lata i fakt, zarabiałem zdecydowanie mniej, aczkolwiek jak przeglądam paski, to średnia płaca 1400 zl, więc nie mówcie, że mało, mało to najniższa krajowa....  
Ale pracujesz na etacie, bo inaczej wiedziałbyś, że stawka w outsource nie zaczyna się na 10 brutto tylko wynosi dokładnie 9.38, niezależnie od tego czy pracujesz 3 lata, czy jesteś świerzo zatrudnony. Pisałem już wcześniej, że autorka listu ma trochę racji ale wszystko jest tak wyolbrzymione, że aż śmieszne.   - Ja swojej szafki nie miałem rok. Aż w końcu postanowiłem się o nią upomnieć. Okazało się, że dostałem od ręki. Tylko nie można czekać, aż sama spadnie z nieba.   - Co do kwestii kuchennych. Kuchnie są ładne i fajnie zrobione. Nie mam pojęcia jaki problem ma autorka, że nie może kubka i łyżeczki schować jak większość osób, do szafki w kuchni. To samo można zrobić z kawą, a na mleko jest lodówka. Inna sprawa, że żarcie z lodówki czasami zmienia właściciela, ale to nie wina pracodawcy tylko złodziejstwa w narodzie...
  Dokładnie tak, masz rację w kwestii żywności i kuchni. Z szafką też się zgadza, tu autorka popłyneła wyobraźnią.   Ale, ale,   co do stawek. Zaczynałem od 8:80 na OIH, po 8 miesiącach pracy dostałem 10 zł brutto, więc wszystko zależy od agencji, która Cię zatrudnia, przełożonego i budżetu. Trudno się dziwić, że nie dają podwyżek, skoro Orange traci kasę gdzie popadnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No coż, 5 lat siedziałem na słuchawce w Orange na Chodźki i powiem tak. kto Cię dziewczyno tak traktował. 5 lat pracowałem i nie musiałem sikać w majty. Przerwy odgórnie narzucone były ale rozsądnie wyważone. Praca na 0,5 etatu z możliwością dopełnienia więc pracowało sie pełny etat, czasami 10 godzin ale nei więcej niż miesięczna norma, potem, wolne nawet kilka dni. jak ktoś chciał się dogadać i zaplanować sobie coś to się dało. nie przeszkadzało mi to pracować jesze na boku i studiować zaocznie. jak ktoś tylko roszczeniowy to w myśl zasady, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie Nie przesadzaj, codziennie spotykam takie osoby jak ty czytelniczko i zastanawiam się czego roszczeniowe podejście pojawia się w coraz to młodszych. Weź się sumiennie do pracy, troche ogłady, język za zębami i asymiluj się w firmie. ja z tym nie miałem problemów i nieźle wyciągałem w Orange CC. Trzeba coś chcieć więcej niż roszczenia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 5 z 15

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...